tag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post9038804574499186538..comments2023-10-31T12:24:09.857+01:00Comments on Am I asleep, am I awake or somewhere in between? - THE HESITATE: Rozdział szesnasty: TRA-DYC-JA! część 2Meadowhttp://www.blogger.com/profile/00870403382063058385noreply@blogger.comBlogger23125tag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-65720182199880361942014-01-22T23:22:34.655+01:002014-01-22T23:22:34.655+01:00To karygodne kończyć rozdział w takim momencie!! W...To karygodne kończyć rozdział w takim momencie!! Wczoraj pierwszy raz zajrzałam na Twojego bloga i baaardzo tego nie żałuję:) Jest po prostu świetny, genialnie piszesz, tak że po każdym przeczytanym rozdziale odczuwam pewien niedosyt haha:D I teraz po prostu nie wyobrażam sobie czekania na kolejny aż do 16.02 (btw. wyprawiam wtedy osiemnastkę, więc proszę Cię - wstaw rozdział rano XD) Strasznie podoba mi się fabuła. Czytam wiele blogów i szczerze powiedziawszy - w większości się ona powtarza. W porównaniu do Twojej, gdzie z losami Nancy 'mądrze gospodarujesz' ahha:D Jest po prostu oryginalna a to bardzo się ceni:) Bardzo fajnie charakteryzujesz bohaterów - każdy jest inny cały czas, tak że wiadomo, jak w danej sytuacji jeden z nich mógłby się zachować. I jestem ogromnie szczęśliwa z powodu intrygującego zachowania Harry'ego! Głupio, naprwdę głupio mi to przyznać, ale myślałam, że jest gejem..Jednak dzięki temu rozdziałowi ostatecznie wybiłam sobie z głowy tę absurdalną myśl!! Na koniec muszę koniecznie pochwalić Twój szablon! Jest naprwdę dobry, chyba najlepsze zdjęcie Harry'ego:D I jeśli możesz - informuj mnie na tt, dzięki z góry:)<br /><br />@beziimiennaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-20532223387935944142014-01-22T20:13:50.940+01:002014-01-22T20:13:50.940+01:00Jak zmienisz ten szablon na inny to przysięgam, że...Jak zmienisz ten szablon na inny to przysięgam, że Cię skrzywdzę! Jest mnóstwo zdjęć, na których Harry pokazuje swój piękny uśmiech, ale to jest mistrzowskie i jedyne w swoim rodzaju, a do tego dodać idealnie komponującą się z nim kolorystykę, tekstury i o to mam przed oczyma szablon doskonały :) Zaczynam powoli Tobą gardzić, bo nie dość, że opanowałaś Photoshopa do perfekcji, to jeszcze Twój talent pisarski kwitnie z rozdziału na rozdział, jakby to w ogóle było jeszcze możliwe. Nie za dużo umiejętności, nie za dużo Panienko Kasandro? Dobrze, koniec tego wstępu, przejdę do konkretów. Charlie i Minnie?! :o Byłam równie zaskoczona, co Nancy i do tej pory nie potrafię uwierzyć, że ta dwójka nie tworzy już przyjacielskiego duetu tylko parę. Jestem ciekawa, jak to wszystko między nimi się zaczęło i jak będą zachowywać się w obecności swojej ukochanej przyjaciółki, która w sumie mogłaby pójść z Harrym w ich ślady, nie pogniewałabym się, o nie! Jednak widzę, że wszystko zmierza w odpowiednim kierunku, więc nie będę naciskać tylko uzbroję się w cierpliwość i z ogromną przyjemnością potowarzyszę Nancy i Harry'emu w ich dalszej wędrówce ku miłości - wyczuwam ją na kilometr. Wszystkie te ich długie spojrzenia w klubie, toast Harry'ego, przemyślenia Nancy, kiedy Styles chciał ją (chyba) pocałować, a mianowicie chodzi mi o ten fragment: "Miałam wrażenie, że serce wyrwie się całkowicie i wyskoczy mi z piersi, obwieszczając wszem i wobec, że ko...". No! Prawie, Nancy prawie przyznała się do zakochania w Harry'm, ale oczywiście podczas tej emocjonującej chwili musiał pojawić się nie kto inny jak sam Louis Tomlinson. Chyba nie muszę pisać, jak bardzo mnie wkurwił? Myślałam, że po ostatnim jego zachowaniu już bardziej jego postać mnie nie zirytuje, myliłam się i to bardzo. Spodobał mi się bardzo pomysł z tradycją, ciekawa jestem, co Nancy odwaliła z tym didżejem. Biorąc pod uwagę Twoją wybujałą wyobraźnię, mogę spodziewać się wszystkiego, a to jeszcze bardziej podkręca moją ciekawość :D Ogólnie impreza w klubie była świetną okazją do pokazania drugoplanowych postaci, z których najbardziej polubiłam Nialla i Liama. Irlandzka żono haha, chyba ktoś wplątuje tutaj swoje marzenia haha :D <3 Zrobiłaś z niego w opowiadaniu super gościa i pomyślałam, że byłby zajebiaszczym kompanem na imprezach. Zayn wydał mi się trochę taki drewniany, drewniany jak Pinokio:P Ale taki jego urok, a Niall z pewnością dogadałby się z Charliem :) Liam smoli cholewki do Nancy, przynajmniej tak mi się wydaje. Lubię go i nawet mi to nie przeszkadzało, a pomyślałam nawet, że może być to dobrym motorem napędowym dla Harry'ego, który w końcu powinien wziąć sprawy w swoje ręce, lol. Wiem, że na chwilę obecną są na stopie przyjacielskiej, ale nie oszukujmy się, od początku opowiadania było wiadome, co jedno czuje do drugiego, przynajmniej ja czytałam rozdziały właśnie z takim przekonaniem :D Ale ze mnie romantyczka, łohoho. A Harry drugi romantyk, zamiast porwać Nancy w jakieś fajne miejsce, to wyprowadził ją na tył klubu, by popodziwiała piękno kontenerów na śmieci i porozrzucane kartony, widok godny namalowania xD No ale to Harry, chciał pobyć z nią trochę na osobności, wyrwać z rąk Liama, co pewnie było sprowokowane zazdrością, a że zrobił to "na gorąco", to trudno było w mig znaleźć jakieś odpowiednie miejsce, które rzekomo chciał jej pokazać. Teraz chyba próbuję go bronić. Tak czy siak, akcja nabiera tempa, ja nabieram powietrza w płuca, uzbrajam się w cierpliwość i czekam na kolejny rozdział! <br />Życzę pomyślnie zdanej sesji, a kiedy coś się nie uda to bez szlochów, bo są drugie terminy! To tak na pocieszenie, ale na pewno będzie git :) <br /><br />Pozdrawiam :*<br /><br />[http://youmyshelter.blogspot.com/]Cherry Bombhttps://www.blogger.com/profile/11992984139303787702noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-74096562089528455152014-01-14T20:20:41.076+01:002014-01-14T20:20:41.076+01:00Będę musiala czekać do konca ferii?? ;(( NO nie za...Będę musiala czekać do konca ferii?? ;(( NO nie zabijasz mnie.! <br />Przyszlam z taką nadzieją ze juz nie dużo czekania a tu bęc.. ;( jestem marudą, a więc jakoś muszę dać upust emocjom xd ale też nie pisalabym komentarza gdybym nie myślała ze cię to choć trochę zmotywuje. <br />W kazdym bądź razie chyba zostaje mi jedynie czyta wszystko raz kolejny jeszcze.<br />Trzymaj sie i mniej duuuuuuuuuużoooooooooo weny a jeszcze wiecej czasu na pisanie ;)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/03066759898481350187noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-88001383650351567422014-01-13T23:04:03.969+01:002014-01-13T23:04:03.969+01:00super super super !! :Dsuper super super !! :DAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/18320113055704705939noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-9243274920587655162014-01-12T00:20:21.743+01:002014-01-12T00:20:21.743+01:00Komentarz niestety będzie krótki, bo mam mało czas...Komentarz niestety będzie krótki, bo mam mało czasu i masę zaległości, eh, nienawidzę tego. Szczerze mówiąc, nie przypuszczałabym, że to Nancy zostanie wylosowana o wypicia tego mega mocnego drinka. Jejku, ja na jej miejscu trochę bym się bała, bym bardziej, że miałam kilka nieudanych przygód z alkoholem...<br />Wow, odważna, wybrała Louisa. Ja szczerze mówiąc chyba wybrałabym Liama, najbezpieczniejsza wersja, haha. A ona wybrała najgorsze wyjście z możliwych, powaliło ją chyba! <br />Współczuję jej poranka po imprezie, będzie na pewno okropny. Z niecierpliwością czekam na następny, w którym mam nadzieję, dowiem się jakie zadanie dostała od Louisa. Pozdrawiam!greaseblowhttps://www.blogger.com/profile/01123366832170596386noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-18944693836702141622014-01-11T17:03:36.546+01:002014-01-11T17:03:36.546+01:00@mugandlaughter kocham tooooooooo!!!@mugandlaughter kocham tooooooooo!!!MugAndLaughterhttps://www.blogger.com/profile/07250092435153172309noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-52199218150746328872014-01-10T20:19:02.228+01:002014-01-10T20:19:02.228+01:00Wybacz, że tak późno, ale nastał weekend i w końcu...Wybacz, że tak późno, ale nastał weekend i w końcu znalazłam czas na nadrabianie zaległości blogowych. Mam nadzieję, że się nie gniewasz :*<br /><br />Bardzo fajny, jak zawsze prześmiewczo-ironiczny i najzwyczajniej w świecie przyjemny rozdział :) Lubię ten Twój styl, serio. Ciebie czyta się z czystą przyjemnością, bez wysiłku, z uśmiechem na ustach. No, ale co do samej treści:<br /><br />1. Baśniowy krajobraz za klubem - rewelacja, chyba każdy chciałby być na miejscu bohaterki i zwiedzić tak cudowny, romantyczny zakątek! Dech w piersiach zaparło mi jego piękno :D<br />2. Pomysł z tradycją jest bardzo trafiony, fajny, oryginalny i przede wszystkim prawdopodobny. Chociaż szczerze mówiąc spodziewałam się na początku, że w losowaniu wezmą udział tylko członkowie One Direction i to taka ich "wewnętrzna" tradycja, ale w sumie jeżeli imprezuje się razem z kimś, to czemu by go nie zaprosić do zabawy?<br />3. Lubię Taylor, ale pojazd był zabawny, wprowadził taki luźny element, za którego nawet Swifties się nie pogniewają [no chyba, że są dzieciakami, które nie zrozumieją rzeczywistości książkowej, ale to już inna bajka]. Ogólnie dużo jest u Ciebie takich malutkich "smaczków", które nadają temu opowiadaniu realności, namacalności, specyfiki.<br />4. Urwałaś w dobrym momencie, ciężko mi przewidzieć, co ten Louis wymyślił, serio. Oczywiście, że coś chamskiego, to nie ulega wątpliwości, ale bardziej stawiałabym na coś personalnie bijącego do Harrego i wybitnie ośmieszającego, tym bardziej jeśli biedna dziewczyna jest pijana. A tu didżej, cóż za niespodzianka. Ogólnie to nie wiem, czy powinnam to pisać, ale mam takie dziwne przeczucie, że Louis jest w jakiś dziwny, niewytłumaczalny sposób zazdrosny, tylko jeszcze nie wiem do końca o co. O Nancy? O samą ich relację? Tylko błagam, nie mów, że o... Harrego? Cóż, nie wiem, skąd to się wzięło w mojej głowie, ale zazwyczaj takie niezrozumiałe złośliwości wynikają z poczucia niższości czy zazdrości. Co nie zmienia faktu, że i tak kocham Louisa w Twoim opowiadaniu ;)<br /><br />Oj, rozpisałam się tu jak nigdy chyba :D Widzę, że wszyscy zawieszają blogi na czas sesji, tylko ja dalej będę dzielnie walczyć z Insomnią :D Zawsze mam jakąś wymówkę, żeby się nie uczyć :P No, ale to dobrze, że wy zawieszacie, bo może sięgnę po książki zamiast czytać ff ;)<br /><br />Powodzenia w sesji, trzymaj się ciepło, buziaki :) xxxxxx<br />(http://insomnia-fanfiction.blogspot.com)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/14016095198318889540noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-18475885247111510572014-01-07T17:09:23.653+01:002014-01-07T17:09:23.653+01:00Tara bum. Teraz czas na tego bloga. Cóż, przyznają...Tara bum. Teraz czas na tego bloga. Cóż, przyznając się szczerze, z ręką na sercu rozdział przeczytałam zaraz po tym gdy go dodałaś. A nie powinnam. Bo jakieś 5 innych czekało w zakładkach, ale to nic. Postanowiłam, chociaż skomentować go w dobrej kolejności. Bezsens, ale nie ważne. <br />Przynajmniej mogę przeczytać go raz jeszcze (xd)<br />Okej, zachowanie Harry'ego gdy przeczytałam sobie końcówkę ostatniego rozdziału trochę mnie zadziwiło. Bo w końcu tak bardzo upierał się, że chce jej coś pokazać, a tak naprawdę nie o to chodziło.Chodziło raczej od odciągniecie od chłopaków. Zazdrosny? No nie może być.<br />No, a opisanie tego jak Nancy czuje się przed (niestety) nie dochodzącym do skutku pocałunkiem jest genialny. Chyba najbardziej podoba mi się ostatnia cześć, gdzie urywa się zdanie, bo wkracza (jak zwykle, kochany i niezawodny) Louis.<br />Podoba mi się pomysł z "Tra-dyc-ją" , bo to też wskazuje, jak chłopcy dobrze i długo się znają :D Wcale nie mnie dziwi, że to Nancy musiała wypić ten drink, gdyż w końcu ona to ma to cholerne szczęście.<br />Sama w drugiej części chyba nie wybrałabym Lou, wiec gratuluje jej za odwagę. Ta decyzja może też jej w czymś pomoże, jestem ogromnie ciekawa. <br />Że też musiałaś, zakończyć, rozdział w takiej chwili. Niech Cię gęś kopnie, byś miała dużo weny! :D<br />I jeszcze raz powodzenia na sesji xD :* <br />@Reniferowa_Reniferowahttps://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-18517226699157416112014-01-06T16:25:07.611+01:002014-01-06T16:25:07.611+01:00Dlaczego w takim momencie? Ja tu już zaczęłam się ...Dlaczego w takim momencie? Ja tu już zaczęłam się rozkręcać, myślę oo - oo dzieje się idę po popcorn, a tu psikus i koniec rozdziału. Miałam nadzieję na coś bardziej kierującego nas na odpowiednie tory teorii spiskowych. Ale nie! Tajemnice, tajemnice.. Harry i jego zwątpienie - w ostatniej chwili.. Chyba coś musiało się stać, że tak nagle zrezygnował i w tak banalny sposób wykręcił się od odpowiedzi. Kiedy Nancy po wypiciu drinka miała wykonać jakieś zadanie, a ty opisałaś jak rezygnuje z każdej kolejnej osoby i w końcu wybiera Louisa, byłam totalnie zaskoczona! Jednak niestety, jak już pisałam wcześniej albo nie dowiem się w ogóle, albo dopiero w następnym rozdziale co takiego tam się działo. ;)<br />Pozdrawiam <a href="http://http://puste-plotno.blogspot.com/" rel="nofollow">Morgan Jade.</a> :)seorisehttps://www.blogger.com/profile/08862464558234865830noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-85448495101221383932014-01-05T23:23:09.674+01:002014-01-05T23:23:09.674+01:00*M.K rozciąga się* Czas na drugi komentarz tego wi...*M.K rozciąga się* Czas na drugi komentarz tego wieczoru! Jesteś na to gotowa? Bo ja nie. Ale wierzę, że dzielnie zniesiesz moją głupotę. xD xD <br /><br />Ten komentarz może być trochę mniej fascynujący, bo już raz mi się skasował, a wbrew pozorom nie mam niekończących się zasobów weny, psia mać! <br /><br />KOMENTARZ: <br /><br />Nancy, kochana, słodka Nancy... Upojona Nancy, która odczuwa zwolnione tempo zombi po kilku głębszych i próbuje skopiować krok Jacka Sparrowa. Zaciągnięta przez niewątpliwie seksowne ciało i duszę w odosobniony kawałek ziemi. JAKI CUDEM JEST CI, KUŹWA, ZIMNO PO TAKIEJ ILOŚCI ALKOHOLU, HĘ? HĘ? HĘ? <br /><br />Dobra, dobra... Marynarka Hazzuni dobrze pachniała?<br /><br />" Niczym jeden z najznakomitszych telemarketerów gestem ręki przedstawił mi tyły klubu" Te kocie ruchy, te długie ramiona, te duże dłonie, te zwinne palce... Ahh... Shh... Baby sleeps. <br /><br />A propos Hazzuniu i romantycznych odruchów. Coś go ciągnie do tej Nancy, co widać gołym okiem i wszyscy o tym wiemy, ale chyba ma jakieś opory. Czyżby bał się zniszczyć tą przyjaźń? A może wcale nie? Może jest bardzo pewny siebie i wierzy, że Nancy też go kocha całym sercem? Ja bym na jego miejscu miała kilka obaw. Wiesz, bo tak jest bezpieczniej. Ale co on wybierze? Nigdy nie wiesz czego się spodziewać po Stylesie. -,-<br /><br />"- Stary, ale to nie ma sensu – odezwał się w końcu Niall, a jego zdezorientowanie omal nie zwaliło mnie na ziemię ze śmiechu.<br /> - Zupełnie jak piosenki Taylor Swift, ale ona i tak je pisze – odparł brunet [...]"<br /><br />Nie lubię Taylor S., a to był piękny pocisk. Klasyczny, czysty i po prostu dobry. <br /><br />"Niall był zbyt pijany, więc nie chciałoby mu się zbytnio myśleć i prawdopodobnie dałby mi do zrobienia coś zarazem durnego, ale i prostego, nie wymagającego. Z drugiej strony Liam, który zaliczał się to przyjaznych osób, nie lubiących sprawiać przykrości innym, on zapewne dałby mi coś nieskomplikowanego, łatwego. Zayn jak to Zayn powiedziałby coś na odwal, żeby tylko odwrócić od siebie uwagę i znów zaszyć się we własnej otoczce tajemniczości. Harry absolutnie nie wchodził w grę, bo jego zdolności, chora wyobraźnia i niecodzienne poczucie humoru zaprowadziłyby mnie na skraj i pewnie nawet nie dałabym rady podołać jego zadaniu."<br /><br />Ten opis jest genialny, bo pięknie podkreślasz jak bardzo odrębni są od siebie członkowie zespołu. To jest ważne, bo już nie raz mówiłam jak bardzo drażni mnie, że w większości opowiadań są traktowani jak jeden spójny byt, a przecież to jest zbieranina różnych, odrębnych, oryginalnych osobowości. <br /><br />No i epicki BLACK OUT. Po prostu nie spodziewałam się absolutnie, że tak ten wieczór się skończy. Zacierałam rączki myśląc co tu Lu wykmini dla Nan, a tu zgasili światło. :(( <br /><br /><br />No nic, do następnego rozdziału. Wiesz czego Ci życzę niezmiennie, więc nie zatrzymuj mnie inne blogi czekają. <br /><br />Lofffki ;**<br /><br />M.K <br /><br />( http://last-direction.blogspot.com/ )Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/13588558167218607219noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-21736521483056263922014-01-05T15:46:35.900+01:002014-01-05T15:46:35.900+01:00Nominuje cię do Liebster Award szczegóły na moim b...Nominuje cię do Liebster Award szczegóły na moim blogu --> http://iloveyouorhate.blogspot.com/ <br />Nati :**Natusek https://www.blogger.com/profile/13175954204960712703noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-83369672587343479232014-01-05T14:38:45.626+01:002014-01-05T14:38:45.626+01:00G-E-N-I-A-L-N-E!G-E-N-I-A-L-N-E!Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/00442390111156188490noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-48270951923230422412014-01-05T12:33:35.900+01:002014-01-05T12:33:35.900+01:00Genialny :3
@Claudiia_S_Genialny :3<br />@Claudiia_S_Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-38565561075466971612014-01-05T02:51:11.880+01:002014-01-05T02:51:11.880+01:00Świetny ;33 Ale zdecydowanie za krótki. ;(Świetny ;33 Ale zdecydowanie za krótki. ;(Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-4113137774395940242014-01-05T01:41:11.572+01:002014-01-05T01:41:11.572+01:00Przyznam, pewnie jak każdy, że długo czekałam na t...Przyznam, pewnie jak każdy, że długo czekałam na ten rozdział lub jego drugą część i się strasznie niecierpliwiłam. Rozumiem, że masz inne zajęcia niż pisanie ff, ale trochę się zawiodłam. Rozdział jest racja trochę krótki i myślałamam, że więcej się wydarzy. Ogóle patrząc na całe ff jest świetne i cieszę się, że je piszesz bo jest jednym z moich ulubionych. tylko ten rozdział mnie zawiódł :)x Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-48089013560977186942014-01-05T01:14:32.410+01:002014-01-05T01:14:32.410+01:00rozdział świetny. *_*
@sosadsadsadrozdział świetny. *_* <br />@sosadsadsadAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-65829675074759347562014-01-04T22:49:55.594+01:002014-01-04T22:49:55.594+01:00Totalnie się nie zgadzam, żebyś kończyła w takich ...Totalnie się nie zgadzam, żebyś kończyła w takich momentach. Przecież to istna tortura czekać teraz na to, co takiego Louis jej zlecił. <br />HARRY. HARRY. HARRY. HARRY. HARRY. Dlaczego? Ja się pytam, dlaczego? Przecież ewidentnie po coś wyprowadził Nancy z tego klubu i dam sobie rękę uciąć, że wcale nie po to, by popatrzyć sobie na jakieś podwórko. No błagam. No po prostu ten człowiek się skompromitował w moich oczach. Nancy powinna mieć z niego niezły ubaw. Zresztą, widać było, że do końca sam nie wiedział, co chce powiedzieć. Ale to podwórko? No przesadził. Całe szczęście, że w środku jakoś się za to odpłacił, chwała Bogu! Już się na niego wtedy tak bardzo nie wściekałam. Alkohol alkoholem, ale tutaj chyba nie o to chodziło. Ciągnie ich do siebie i tak bardzo czekałam na ten pocałunek i co? I LOUIS. Naprawdę, jak szaleńczo kocham tego człowieka, teraz najchętniej kopnęłabym go porządnie w tyłek i dała w twarz. Jeszcze jak zrobił to celowo. CO ZA TYP. I przez tego dupka nie doczekałam się pocałunku. Tak mi się przykro zrobiło na wieść o rozczarowaniu Harry'ego i Nancy. Mam nadzieję, że szybko pojawi się jakaś inna okazja i tym razem już nikt, a przede wszystkim Tomlinson tego nie spartoli. <br />Bardzo ciekawy i oryginalny pomysł z tą tradycją. Takie rzeczy tylko u One Direction. Pech chciał, że to właśnie Nancy przegrała. No ale nic już nie mogła na to poradzić, musiała przyjąć wyzwanie na siebie i wypić to cholerstwo, które było okropne, tak, wyobrażam sobie. I potem jeszcze jakieś zadanie. Ok. Spoko. Ale czegoż ona pcha się tak do tego Louisa? Pewnie myślała, że tutaj się na nim odegra i pięknie, ładnie wykona jego zadanie, ale co dalej? No właśnie, nie wiem, bo żeś zakończyła w takim momencie, kochanie. Cóź ja mam teraz począć? Czekać. No i nic innego mi nie pozostaje. Życzę baaaardzo dużo weny i liczę na szybkie dodanie rozdziału kolejnego. Całuję! <3Tess.https://www.blogger.com/profile/12301220056176171648noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-68540814894833629352014-01-04T21:51:46.036+01:002014-01-04T21:51:46.036+01:00W koncu <333333
Haha magiczne podworko :D
I w...W koncu <333333 <br />Haha magiczne podworko :D <br />I w koncu cos mialo sie wydarzyc pomiedzy Harrym a Nance a tu bęc.......! Ale jestem przeciez cierpliwa. <br />Jestem ciekawa co to za zadanie. Bo co ona moze robic z tym didzejem?! No co?!? :O <br />A teraz pewnie tyle czekania na nastepny rozdzial ;((( ale co poradze? Moge tylko zyczyc ci weny i czasu na pisanie ;)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/03066759898481350187noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-53195160363176931682014-01-04T20:13:00.428+01:002014-01-04T20:13:00.428+01:00HARRY! Zawiodłeś mnie, no xd Skąd u niego ta nieśm...HARRY! Zawiodłeś mnie, no xd Skąd u niego ta nieśmiałość? No tak. Przecież wiem :) Obawiam się, że Nancy nie wyjdzie cało z zadania, które zafunduje jej mój Louis. Jest nieobliczalny. Nie wybrałabym go wcale. Dziewczyna jest odważna, nie ma co :D<br />Nie kończ więcej w takich momentach, bo czytelniczki padną na zawał xd<br />Czekam na więcej !<br />Zapraszam również do siebie:<br />[gotta-be-you-darling]<br />[spojrz-w-moje-oczy]<br />Informuj :)<br />@Gattino_1DNiezapominajkahttps://www.blogger.com/profile/12397109741327029928noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-53034848166240708302014-01-04T19:27:56.209+01:002014-01-04T19:27:56.209+01:00@IEmiliaKoodziej@IEmiliaKoodziejAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-30836126463792681552014-01-04T18:42:49.951+01:002014-01-04T18:42:49.951+01:00Nosz w takim momencie kończyć?! Jak mogłaś?! Ale t...Nosz w takim momencie kończyć?! Jak mogłaś?! Ale tak z innej beczki świetny rozdział, co tu dużo mówić ;DAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/10034141919207020092noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-72288577272912084852014-01-04T18:40:11.493+01:002014-01-04T18:40:11.493+01:00Czyżby Harry na początku wymiękł? Przecież ewident...Czyżby Harry na początku wymiękł? Przecież ewidentnie wyprowadził Nan w jakimś tylko jemu znanym celu, ale zamiast konkretów zachwycał się podwórkiem (brawo Harry!). Później już myślałam, że wreszcie dojdzie do akcji usta usta, niestety... Zabijasz mnie dziewczyno! Chociaż może to raczej Louis? W dodatku nie wiem jakie zadanie miała do wykonania! To takie niesprawiedliwe. :<<br />Rozdział baaardzo udany i z każdym kolejnym, obdarzam silniejszym uczuciem Lou. Dziwne, co?<br /><br />Pozdrawiam ciepło i czekam na następny,<br />G.Gelahttps://www.blogger.com/profile/04612079297903813950noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-31770605465767071382014-01-04T18:14:51.783+01:002014-01-04T18:14:51.783+01:00kocham tego bloga! jak zwykle świetny rozdział. :)...kocham tego bloga! jak zwykle świetny rozdział. :)<br />@euphorianatxAnonymousnoreply@blogger.com