tag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post4165917681924752870..comments2023-10-31T12:24:09.857+01:00Comments on Am I asleep, am I awake or somewhere in between? - THE HESITATE: Rozdział dwudziesty trzeci: PseudointeligenciMeadowhttp://www.blogger.com/profile/00870403382063058385noreply@blogger.comBlogger23125tag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-33865759938453174172014-12-15T00:05:54.677+01:002014-12-15T00:05:54.677+01:00Ej ! Nowy rozdział miał być do 14 grudnia, a jest ...Ej ! Nowy rozdział miał być do 14 grudnia, a jest 15 :( Lepiej nie trzymaj nas w takiej niepewności ! Piszesz C-U-D-O-W-N-I-E <3 Błagam jak najszybciej nowy rozdział ;) Nie mogę się doczekać rzygania Harrym :3Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-16056522979055553812014-12-12T20:50:24.423+01:002014-12-12T20:50:24.423+01:00<333<333Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/03066759898481350187noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-76584052693073392582014-12-10T21:04:36.326+01:002014-12-10T21:04:36.326+01:00Rozdział zajebisty ������ codziennie sprawdzam czy...Rozdział zajebisty ������ codziennie sprawdzam czy nie dodałaś nowego rozdziału.. Emocje nie z tej ziemi, kocham Cie po prostu ❤życzę weny oraz mam nadzieję, że niedługo zobaczę kolejny rozdział ����Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-73426822843760584722014-12-04T18:27:38.751+01:002014-12-04T18:27:38.751+01:00Myślę, że on się na nią wkurza za to, że niby powi...Myślę, że on się na nią wkurza za to, że niby powiedziała w przeszłości coś na Harry'ego, a Harry do tej pory mu nie powiedział, że to była tylko plotka. Ale pewnie jest coś jeszcze o czym nie mamy zielonego pojecia i co się dopiero pojawi w następnym rozdziale. Nie wiem co o tym myśleć, ale jesteś jedną z nielicznych autorek, których książki bym kupiła, gdybyś jakieś wydała, ponieważ Twój styl pisania i w ogóle pomysły sa naprawdę dobre.little_black_dresshttps://www.blogger.com/profile/02225465852007549278noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-77367450574186569502014-12-02T20:45:42.047+01:002014-12-02T20:45:42.047+01:00Rozdział przeczytałam już jakiś czas temu i dobrze...Rozdział przeczytałam już jakiś czas temu i dobrze, że przypomniałam sobie dzisiaj, aby go skomentować! :o Czytałam go na lekcji (taka ze mnie pilna uczennica) i autentycznie miałam ochotę rozpierdolić swój telefon, kiedy czytałam, jakim debilem jest Louis. Naprawdę! ale po kolei.<br />Kiedy okazało się, że odbędzie się to głupie losowanie "kto śpi z kim", byłam 100% pewna, że Nancy wyląduje w pokoju z Louisem. I moje przypuszczenia się potwierdziły. Kurczę, serio liczyłam, że jednak Louis nie jest taki zły i tylko zgrywa debila. Ale jednak nie. <br />Uuhuhu, Nancy jest szczęściarą, ze miała okazję podziwiać pośladki Tomlinsona. Mmmm... Ale nie o tym mowa, eh, schodzę z tematu. Po tym rozdziale straciłam jakiekolwiek nadzieje na to, że Louis i Nancy znajdą jakiś wspólny grunt, nić porozumienia. Naprawdę go nie rozumiem. Co ona mu zrobiła? Wyzywa ją on najgorszych, obraża na wszelakie sposoby, a sam zachowuje się jak dziecko. to nie w porządku. Dyskusja z nim do niczego nie prowadzi, jak widać. Nie dziwię się, że Nancy w końcu wybuchła, bo Tomlinson potrafi zagrać na nerwach, będąc upartym jak osioł. Powiem szczerze, że ich konwersacja trochę mnie rozbawiła. Szczególnie, gdy Nancy używała wyrafinowanego słownictwa, chcąc pokazać, że jest inteligentna i takie tam, haha. Ale doskonale ją rozumiem, ja też tak mam, gdy się z kimś kłócę.<br />Myślę, że Harry z Milesem wpadli do pokoju w samą porę. Mało brakowało, a ta dwójka wydrapałaby sobie oczy. Wtedy byłoby słabo. "Pierdol się, Louis" wypowiedziane przez Nancy było idealnym zwieńczeniem tego rozdziału. Cud, miód i orzeszki. ♥<br />Trzymam Cię za słowo, że przy następnym rozdziale będziemy rzygać Harrym, bo faktycznie mi go brakowało w tym rozdziale. Rozdział cudowny, z resztą to nie nowość. Z tego co wyczytałam w komentarzach, teraz planujesz dodać (w końcu!) nowy rozdział na Off The Coast. Nie mogę się doczekać. Także życzę weny, dużo wolnego czasu, bo wiem, że każdy ostatnio cierpi na jego brak. Pozdrawiam cieplutko! ♥<br /><br />Przy okazji zapraszam na nowy rozdział :) <a href="http://your-perfect-imperfections-ff.blogspot.com" rel="nofollow">Your perfect imperfections</a>greaseblowhttps://www.blogger.com/profile/01123366832170596386noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-81424105851520796392014-12-02T14:44:10.817+01:002014-12-02T14:44:10.817+01:00bardzo podoba mi sie wygląd bloga co bardzo przyci...bardzo podoba mi sie wygląd bloga co bardzo przyciąga do czytania :)<br />opowiadanie jest niesamowite, boskie, zajebiste, super, fajowe i kurde moge tak wyliczac w nieskonczonosc :3 ciesze sie ze mi kolezanka je polecila, polac jej :D<br />tak nawiasem pisząc.. zapraszam do siebie. Moze sie spodoba :)<br />http://i-was-forced-i-had.blogspot.com/Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/11537327578667024335noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-58640691243292621342014-12-01T21:11:17.859+01:002014-12-01T21:11:17.859+01:00Dziękuję bardzo za ładny, długi komentarz :D ! Cie...Dziękuję bardzo za ładny, długi komentarz :D ! Cieszę się, że napisałaś co sądzisz o każdej postaci, to miłe z Twojej strony, że się o to pokwapiłaś. Pozwól, że nawiążę do kilku fragmentów Twojej opinii :D Otóż, już kiedyś wspomniałam, że w tym opowiadaniu NIE MA WĄTKU LARRY'EGO. Choć mogłoby się tak wydawać, to naprawdę zachowanie Louisa nie ma z tym absolutnie nic wspólnego i chciałabym, żeby czytelnicy w ogóle nie brali tego pod uwagę i nie szli błędnym torem :D Co do Charliego to jest to moja ulubiona postać z całego opowiadania, tak mocno go kocham jakby był prawdziwym człowiekiem :o Dzięki Tobie przeczytałam sobie ten fragment z 4 rozdziału, gdzie Nancy wspomniała o biblii i sama się z tego śmiałam, Boże, jaka ze mnie próżna sucz XD <br />Dziękuję za wenę, bo jej nigdy za wiele. Zawsze się przyda, szczególnie teraz, kiedy wolny czas zaczyna się niebezpiecznie kurczyć. Chciałabym napisać szybciutko dwa kolejne rozdziały, bo one tak jakby kończą pewną część historii, ale wciąż został mi do skończenia rozdział na moim drugim blogu i dopóki się z nim ostatecznie nie rozprawię nie tknę The Hesitate. Także... Miejmy nadzieję, że podołam ze wszystkim w dwa tygodnie :)<br />Wpadnę do Ciebie jak znajdę chwilę czasu, ale lepiej przypomnij mi o tym na asku w niedzielę, bo prędzej nie będę miała kiedy :D<br />Pozdrawiam, MeadowMeadowhttps://www.blogger.com/profile/00870403382063058385noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-27518984199426308632014-12-01T20:19:52.814+01:002014-12-01T20:19:52.814+01:00Cześć! Obiecałam ten komentarz już kilka dni temu,...Cześć! Obiecałam ten komentarz już kilka dni temu, ale dopiero teraz znalazłam chwilę, aby coś naskrobać. Więc zaczynam...<br />Opowiadanie czytam od lipca i bardzo szybko nadrobiłam zaległe rozdziały, później czekałam z niecierpliwością na kolejne i nie ukrywam, że nadal czekam. Od razu spodobała mi się ta historia, dlatego znalazła się w zakładkach w telefonie. Co kilka dni sprawdzam, czy nie pojawiło się coś nowego, serio :]<br />Pokochałam postać Nancy za hmm... Właśnie, za co? Myślę, że za całokształt i poczucie humoru. Uwielbiam też to, że uparcie dąży do celu. Mam na myśli wydanie książki. Jak to mówią - wywalają cię drzwiami, wejdź oknem! Cieszę się, że wreszcie się udało i główna bohaterka będzie chociaż trochę spełniona. Swoją drogą chętnie przeczytałabym opowieść jej autorstwa. Jeśli tka tam swoje teksty... Najbardziej urzekł mnie chyba ten o biblii - bestselerze. Pamiętam, że jak to czytałam, musiałam odstawić telefon na chwilę, coby się wyśmiać ;] Drugą postacią na liście moich ulubionych jest hipster Charlie. Fajny (tak wiem, to słowo nie istnieje, ale nie wykapię z siebie nic więcej ;-;) chłopak, taki cwaniaczek, ale za to go pokochałam i od razu wiedziałam, że między nim a Minie zaiskrzy. Bardzo ładne imię! Myszka Minie normalnie, ale pasuje do tej postaci, nie wyobrażam sobie Minie jako np. nie wiem... Vic, Alex, Doris kuźwa, nie wiem, Minie było strzałem w dychę!<br />Szablonowego bohatera polubiłam już mniej. Może na początku, znaczy się na początku we wspominkach mogłam się w Harrym zakochać, ale później kiedy opisałaś to, jak przyjaźń Nancy i Harry'ego poszła się kochać... Miałam do niego żal, może nie tak wielki jak sama bohaterka, ale zawsze. Szczerze spodobała mi się prosta strona ich pogodzenia. Nie było jakiś niepotrzebnych upiększaczy. Wystarczy szczera rozmowa, ot co! Lol, olśniło mnie... Rodzice mogli ich związać w piwnicy i trzymać tam tak długo, aż się nie pogodzą!<br />Nieee, to byłoby zdecydowanie przegięte, a w tym opowiadaniu pokochałam przede wszystkim prostotę. Nie wyobrażam sobie nagłych klimacików, to po prostu nie pasuje! <br />Mimo wszystko lubię, jak opisujesz święta, bo gdzie klimat powinien być, tam jest. <br />Wiem, że miałam ogromnego banana na twarzy czytając o kartkach świątecznych <3 Uwielbiam to, że Nancy jest też opiekunką brata Harry'ego. To słodkie!<br />Jest jeszcze Louis... I teraz odniosę się do tego rozdziału. Moim zdaniem losowanie spania było troszkę nie fair w stosunku choćby do Chinie. Przecież logiczne, że ta dwójka wolałaby spędzić noc wspólnie! Ale mamy też Nan, która mogłaby się z Charliem o Minie pobić, bo sama doskonale opisałaś perspektywę spania z Harrym, a wszyscy dobrze wiemy, jak skończyła się noc w łóżku Louisa. Może to losowanie było najlepszym wyjściem? <br />Z jednej strony żałuję, że Nacy nie miała okazji spać ze Stylesem, a z drugiej cieszę się niezmiernie, bo z całej sytuacji wynikła zabawna, pełna wyniosłych słów, scena! <br />Jako Larry Shipper od razu pomyślałam, że Louis może być w Harrym zakochany, jak wspomniałam w anonimowym komentarzu, ale z drugiej strony... Nie wiem, nie wiem. Odnośnie mojej miłości do Larry'ego. Mimo wszystko kocham czytać o heteroseksualnych chłopakach, tak jak kocham o heteroseksualnych chłopakach pisać, więc nie mam żadnego problemu z oddaniem swojego serduszka Hancy ;] (Harry+Nancy, wow, ciężko się domyślić c;]. I cieszę się, że w następnym rozdziale będzie Stylesa do porzygania. Lubię rozdziały o nim!<br />Nie pozostaje mi nic, jak życzyć Ci weny, czasu i ciepełka, bo osobiście zamarzam. Jakbyś jednak mimo wszystko znalazła moment wpaść do mnie na prolog, nie obrażę się. Chamska reklama, z czegoś trzeba żyć :]]<br />Ściskam i całuję, Sinner z jesienia-pisane.blogspot.comYour Little boohttps://www.blogger.com/profile/01597059665640325308noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-42875538052220480982014-11-30T01:44:34.840+01:002014-11-30T01:44:34.840+01:00Louis nawet słowem nie zająknął się co było ogniwe...Louis nawet słowem nie zająknął się co było ogniwem zapalnym jego niechęci do Nan, wiemy tylko, że chodzi o coś z przeszłości. Bajzel zrobiłaś. Nawet nie wiem jakiej wielkiej patelni użyć by jebnąć przyjacielowi Harrego. I szczerze? Ta jego rycerska postawa w bronieniu Stylesa śmierdzi mi bromansem na kilometr. Słyszysz te oddech podekscytowanych LS? Już dyszą nad Twoim karkiem. CZUJESZ TO? ICH SZPOTY WBIJAJĄCE SIĘ W CIEBIE? <br />Moim zdaniem najgorsze jest to, że konflikt tej dwójki wyszedł zza kulis i wie o nim teraz Harry. Będzie się głowił jak tą dwójkę tu pogodzić i może wyjść z tego taki klops, że zrobią z tego trzecią część „Klopsiki i inne zjawiska pogodowe.” Z resztą, mnie cieszy i romantyczny akcent w opowiadaniu i totalny chaos. Więc jeśli tylko ten klops będzie w sobie pomidorowym, to będę absolutnie zadowolona. Powinnam, chyba dodać jeszcze coś filozoficznego na koniec jako Harry Girl, ale zgubiłam swój notatnik z Przemyśleniami i innymi nielogicznymi rzeczami. <br />Czy to nie zabawne jak czasem skupieni na jednej rzeczy gubimy większą perspektywę? <br />O! Patrz! Udało się bez notesika. xDD <br /><br />ZAJEBISTY ROZDZIAŁ, CZEKAM NA NEXTA!!!! <br /><br />xoxo <br /><br />M.K <br /><br /><br />Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/13588558167218607219noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-3125788694894712014-11-30T01:44:20.678+01:002014-11-30T01:44:20.678+01:00Postanowiłam napisać komentarz na Hezi, ale życie ...Postanowiłam napisać komentarz na Hezi, ale życie okazuje się być okrutne i smętne, więc musiały minąć trzy kolejki Whisky bym się za to zabrała. Tak naprawdę jest temu wina moja leniwa dupa, ale nie przyznam się do tego. Wolę to zwalić na życie. <br />Na początku pragnę zaznaczyć, że bardzo podoba mi się pierwszy akapit tego rozdziału. To wprowadzenie, odrobina refleksji przepełniona jest autoironią i nieodpartym humorem, który jest kwintesencją postaci Nancy. Lubię tej zgryźliwość i lekki humor, chociaż wiem, że Ty nazywasz ją gimbazą. Ale co nam zaszkodzi być od czasu pojebanym nastolatkiem? Nic. Możemy. <br />Losowanie było absurdalnym pomysłem i chyba jedną z najbardziej poronionych sytuacji od herbaty z octem. Przysięgam. Nawet zrobiło mi się żal Nan, bo została położona z perfidnym kolesiem, który za nic miał jej dobry byt. Ale wiem, że nie chcesz słuchać jak się zagłębiam w akurat ten element opowiadania. Sama powiedziałaś, że chcesz mojej reakcji na kłótnię. To lecimy z koksem. <br />#pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis#pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis#pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis #pierdolsielouis<br />OTO OFICJALBY HASZTAG TEGO OPOWIADANIA. Gdyby nie fakt iż zdecydowanie naużywam wyrażenia „lol” dokładnie to bym teraz napisała. To co powiedziało było jej jedyną formą obrony w zestawianiu z obłędem jaki prezentuje sobą Louis. Niby kłótnia powinna do czegoś prowadzić, ale ta dwój dzieciaków to dwa szczeniaki, które trafiają w swoje twarze przypadkiem inteligentnymi wyrazami w trakcie szarpania między sobą słownika. Weź wyimaginuj sobie te strzępki słów latające w powietrzu i lądujące na ich mokrych nosach. Może i jak czytasz to pierwszy raz to myślisz: „Ojoj, jacy oni inteligentni, bo nie zarzucają się przekleństwami. Widać, że wyższa półka.” Dobra, Meadow – wszyscy wiemy, że to dobra ściema. Używają tych wszystkich fikuśnych zwrotów, bo jedno drugiemu chce udowodnić jakie to mądre i dojrzałe nie jest. BULLSHIT NAD BULLSHITY. A sam kolega Louis, leżący w kwestii zainteresowania ma jakieś chore problemy z osobowością, a co najmniej z pewnością siebie. Raz Nan nazwała go bezczelnym, a on w tych swoich niezwykle krótkich wywodach (cud, że się nie udusił, bądź nie zakrztusił śliną w trakcie) powtarzał ten epitet co rusz. Biedny Louis… ZARAZ. Wcale mi Cię nie żal. Zasłużyłeś sobie dupku. <br />Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/13588558167218607219noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-84464099415415945902014-11-30T00:15:58.938+01:002014-11-30T00:15:58.938+01:00Ja sama wiele razy - tu WTFx2 - zastanawiałam się,...Ja sama wiele razy - tu WTFx2 - zastanawiałam się, o co mu tak naprawdę chodzi. Jestem osobą, którą wprost DO SZAŁU doprowadza, kiedy ktoś z góry wydaje o kimś osąd i nie zadaje sobie nawet najmniejszego trudu, by z nim/nią porozmawiać, lepiej poznać, wyciągnąć własne wnioski. Owszem, sama nie jestem święta i zdarza mi się w duchu podsumować kogoś za sam wygląd (hipokrytka ze mnie, nie ma co), ale nigdy tego jawnie tej osobie nie okazuję, czekam, aż pootwieramy do siebie dzioby kilka razy, a dopiero później utrwalam swoje stanowisko. Niestety Louis obrał wręcz odwrotną taktykę, co nieźle mnie wkurzyło, bo wybuchu Nancy nie trzeba w ogóle tłumaczyć: chciała wreszcie się dowiedzieć, na czym stoi, więc logiczne, że pękła i zadała to jedno, istotne pytanie. Sprawa mogłaby się skończyć całkiem łagodnie, gdyby Tomlinson nie zrobił paru istotnych rzeczy jak rżnięcie głupia i sarkastyczne żarciki, które naprawdę były poniżej jakiegokolwiek poziomu. W tym momencie po raz kolejny chylę czoła przed Nancy, która jakimś cudem opanowała słownictwo i umiała mu wygarnąć w ładnych, składnych słowach (ja jak się wkurzę to klnę co drugie słowo i język mi się plącze jeszcze bardziej niż normalnie). Miałam nadzieję, na jakąś cudowną przemianę, milczenie, poddanie się, cokolwiek, ale nie, szanowny Pan Louis Mam Wszystko W Swojej Zgrabnej Dupie Bo Mogę postanowił odpowiedzieć atakiem na atak. WTFx3. Sposób, w jaki jej odpowiedział, przekroczył granice wszelkiej normy. JAKIM KUŹWA PRAWEM WYPOWIADA SIĘ O JEJ INTELIGENCJI CZY UMIEJĘTNOŚCIACH PISARSKICH, SKORO, JAK SAMA ZRESZTĄ NANCE STWIERDZIŁA, GÓWNO WIE NA TEN TEMAT??? Dobra, ona może też pospieszyła się z jego oceną, ale czy nie dał jej podstaw do tego? No jasne, że dał! "A co do twojej przeszłości wiem więcej niż może się wydawać" WTFx4? Pewnie, stary. Wyciągaj jakieś stare brudy, które pewnie i tak jakoś subiektywnie, po chamsku zrozumiałeś i przez to traktuj Nancy jak śmiecia. JAKI ON BYŁ KURWA BEZCZELNY. O ile kocham prawdziwego Louisa, o tyle ten jest tak zapatrzony we własny nos, że aż mi ręce opadają (żeby chociaż). Tak swoją drogą, skoro już był na tyle miły, by powołać się na przeszłość, to zastanawiam się, o co mu chodzi. Czyżby Harry w trakcie, kiedy nie utrzymywał kontaktów z Nancy, opowiedział mu o to i owo? Może Hazz w złości też rzucił kilka nieprzyjemnych słów, co zakodowało się w tym pozornie pustym łbie Louisa? Tylko do takiego wniosku potrafię dotrzeć. W każdym razie cieszę się, że pojawili się Harry i Charlie, zwabieni krzykami, bo to by się mogło źle skończyć. Styles powinien jak najszybciej pogadać ze swoim kumplem, żeby dał spokój tej biednej dziewczynie. Nie musi jej lubić, ale mógłby ją przynajmniej ignorować, jak sama zaproponowała. Po co zatruwać sobie życie jak jakieś przedszkolaki. Plus: ostatnie słowa Nancy z tego rozdziału zajebiście oddają cały mój stosunek do tego, jaki cyrk odwalił Tomlinson. To mój ulubiony cytat.<br />Ogólnie rzecz biorąc cieszę się, że ten rozdział jest właśnie taki - jasne, czekam niecierpliwie na wątek Nancy-Harry, ale bardzo mi się podoba, że rozwijasz też inne wątki, a nie koncentrujesz się tylko na jednym, cały czas pamiętasz o innych elementach fabuły i to jest super :D A poza tym czyta się świetnie.<br />Czekam na kolejny rozdział, więc życzę weny i czasu <33Julia Dejahttps://www.blogger.com/profile/17637831271678946602noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-36233480688658060852014-11-30T00:15:15.838+01:002014-11-30T00:15:15.838+01:00Wcale się nie dziwię Minnie, że niemal od razu po ...Wcale się nie dziwię Minnie, że niemal od razu po przyjeździe do miejsca ich tymczasowego pobytu postanowiła ruszyć na podbój miasta w towarzystwie przyjaciółki. Mogę się założyć, że mnie też żadna siła nie utrzymałabym na dupie, gdyby wreszcie do mnie dotarło, że znajduję się w Londynie. Dżizas, mam nadzieję, że kiedyś uda mi się to miasto zobaczyć, choć na chwilę.<br />Chciałam bardzo, naprawdę miałam szczere chęci, by jakoś skomentować ten pomysł z losowaniem sobie pary do spania, niestety... zabrakło mi słów. Naprawdę. Nie rozumiem, czy w mózgu wszystkich trzech pozamykały się każde pojedyncze drzwi, uniemożliwiają szarym komórkom swobodną pracę? Przecież ten ich cały plan (chociaż chyba wykluczam z niego Louisa, pewnie był zajęty kręceniem nosem tak bardzo, że nie zdążył zaprotestować, kiedy Harry i Charlie dali sobie po piątce, zachwyceni własną kreatywnością) był jak krowie z... gardła wyjęty. Rzucanie kostką? Serio??? Przy wiedzy, że Charlie i Minnie są razem, a Nancy i Louis, łagodnie mówiąc, nie przepadają za sobą? Nance to chyba też na pewien czas zmroziło, bo ja na samym początku wyrwałabym się przed szereg z tekstem, że będę spała sama, obojętnie gdzie, każdy kawałek podłogi się nada. A ta po prostu stała i pozwalała, żeby taka mała rzecz decydowała o jej losie. Dobra, może wyolbrzymiam, w końcu chodziło tylko o dzielenie z kimś przestrzeni (bardzo bliskiej przestrzeni) w celu przetrwania nocy, tak czy siak nie pozwoliłabym się wciągnąć w coś takiego: albo strzeliłabym jednemu i drugiemu w twarz, żeby się opamiętali, albo oddałabym sprawę walkowerem.<br />Miałam taką małą, malutką nadzieję, że może Nancy wylosuje Harry'ego, ewentualnie on ją. Wiem, to byłoby na wskroś naiwne i naciągane, ale za marzenia się nie każe, prawda? Niestety Hazz odpadł na samym początku, trafiając do Charliego, swojego wspólnika w łóżkowej zbrodni (omg, jak to brzmi). Wtedy nabrałam już całkowitej pewności, że Nance ściga jakiś drobny pech, skoro wylądowała prosto w łóżku Tomlinsona (jezuz maria, no nie da się w tym komentarzu uniknąć dwuznacznych wyrażeń). W zasadzie bardzo mnie zdziwiło, że Lou skomentował całą sprawę pojedynczym prychnięciem i nie próbowało oponować. Spodziewałam się krzyków, utyskiwań, zgrzytania zębów, a wreszcie wyraźnego zaznaczenia, że wynosi się na podłogę, byleby nie dzielić kołdry z Nancy, tymczasem ten tak jakby się z tym pogodził? WTF? Nie ogarniam tego człowieka.<br />Cóż... Można było przypuszczać, że po zamknięciu dwóch takich osób sam na sam w jednym pomieszczeniu nie skończy się to zbyt spokojnie. Ogólnie bardzo podobał mi się ten fragment, w którym Nancy suszy włosy, generalnie przygotowuje się do snu. Tak dobrze oddałaś jej emocje, że zdecydowanie mi się udzieliły, mało tego, potrafiłam doskonale postawić się w jej sytuacji. Wiem na przykład, że ja osobiście srałabym w gacie - sorki za słownictwo - na myśl o spaniu u boku Louisa. I nie, nie mówię to jako fanka, która pewnie udusiłaby się z braku powietrza, bo bałaby się oddychać, wiedząc, że tuż obok leży ktoś taki. Wystarczy, że wyobraziłam sobie wspólną noc z kimś, z kim mam wyraźnie na pieńku. Chyba każdy z nas ma kogoś takiego. Mimo wszystko podziwiam Nancy, że zrobiła co miała, po czym całkiem śmiało poszła do pokoju Tomlinsona. Nie liczę tych drobnych przystanków, które wyszły po prostu z przypadku, aniżeli chęci opóźnienia sądnej chwili chociaż o kilka sekund. Wydaje mi się, że ja na jej miejscu brałabym prysznic po kilka razy, byleby tylko dać sobie trochę więcej czasu, a ostatecznie położyłabym się w wannie czy na dywaniku w łazience; nie byłabym w stanie pójść tam, wleźć pod kołdrę i czekać, aż Louis zrobi to samo. A ona, niewzruszona uwagą o piżamie (kocham takie słodkie piżamki i Tommo może się wypchać tymi swoimi obcisłymi bokserkami) tak po prostu postanowiła zacisnąć zęby. Oczywiście nosiła się z zamiarem wypytania go o powody antypatii, którą regularnie jej okazywał, co też nie jest niczym zaskakującym. Dziewczyna miała święte prawo łamać sobie głową nad tymi negatywnymi uczuciami, które bił od Louisa od chwili, gdy się poznali. Julia Dejahttps://www.blogger.com/profile/17637831271678946602noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-51425614573154157892014-11-29T05:19:27.044+01:002014-11-29T05:19:27.044+01:00Nie mam za bardzo czasu napisać Ci pięknego, długi...Nie mam za bardzo czasu napisać Ci pięknego, długiego komentarza, bo jest 5:20 rano, ale... DWA TYSIĄCE DWUNASTEGO roku, bo przecież nie tysięcznego dwunastego, więc skąd ten dwutysięczny?<br /><br />To tyle jako grammar nazi po prostu muuusiaaaałam Ci napisać, teraz mogę z czystym sumieniem iść spać xD<br /><br />I tak Cię kocham <3Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/14016095198318889540noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-417875259985562712014-11-28T22:26:08.909+01:002014-11-28T22:26:08.909+01:00Mysle ze Louis jest gejem i jest zakochany w Harry...Mysle ze Louis jest gejem i jest zakochany w Harrym. Widzi w Nancy przeciwniczke. Moze wie ze Harry jest hetero i nie ma u niego sznans? Idk ale oto i jest myslenie Larry Shipper;]<br />Mimo wszystko Hancy <3 / Sinner z komorki. Jutro skomentuje cale opowiadanie bo wreszcie mam na to czas. Tak. Wiem. Nie wiesz kim jestem. Jestem Twoja cicha czytelnicka od dluzszego czasu XX <br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-13385689206884994002014-11-28T21:56:48.962+01:002014-11-28T21:56:48.962+01:00Jak ja Cię kocham! Twoje rozdziały (na obu blogach...Jak ja Cię kocham! Twoje rozdziały (na obu blogach) są cudowne, pełne wigoru i wzbogaconego słownictwa - a ja jestem ogromną fanką takich też opowiadań, szkoda, że sama nie potrafię tak pisać! Jejku, życzę weny i dalszego rozwijania akcji! :)Iradahttps://www.blogger.com/profile/01295545619572988389noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-42735497447119833052014-11-28T20:27:10.340+01:002014-11-28T20:27:10.340+01:00Mam jedna drobna uwage. Nie powinno sie mowic dwut...Mam jedna drobna uwage. Nie powinno sie mowic dwutysięczny czternasty rok. Tak możemy mówić przy latach 1000, 2000 etc. Przy 2014 mówimy dwatysiące czternasty rok. Wiem taka pierdolała, ale to blad i chcialam cię uśeiadomić, do tego mnie denerwuje xd ALE ROZDZIAK ŚWIETNY AND I CANT WAIT JDNDNSKKAKWIWIAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-29399610943289183402014-11-27T22:52:26.631+01:002014-11-27T22:52:26.631+01:00Dzieki bardzo zarowno za komentarz, hak i za wene,...Dzieki bardzo zarowno za komentarz, hak i za wene, bo ona na pewno sie przyda :D ! Ciesze sie, ze caly czas tu ze mna jestes. Doceniam to strasznie :)<br /><br />PozdrawiamMeadowhttps://www.blogger.com/profile/00870403382063058385noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-85702472585934049092014-11-27T22:34:35.486+01:002014-11-27T22:34:35.486+01:00Jak zobaczyłam nowy rozdział, byłam taka zaskoczon...Jak zobaczyłam nowy rozdział, byłam taka zaskoczona i taka... szczęśliwa <3 Niespodziewanie szybko go dodałaś i liczę, że następnego czeka ten sam los, gdyż, jak wiadomo, ucinanie w takim momencie to zbrodnie przeciwko moim nocom, które teraz będą nieprzespane! <br />Wymiana zdań Louisa i Nancy była świetna i dała mi sporo do myślenia :D Pojawiło się kilka hipotez- na początku, jak osoba powyżej, myślałam, że Lou jest zazdrosny o Harrego, chociażby w kontekście przyjaciela. Ale teraz wydaje mi się, że ma jakiś uraz do Nance spowodowany dowiedzeniem się czegoś o jej przeszłości... Często też wyskakuje z tą książką, co jest troszkę podejrzane :O Już raz wspomniana Andzia dała mi też zupełnie inny pogląd na tę sprawę- czy Louis próbuje chronić Nancy przed Harrym? W ostatnim czasie kompletnie zapomniałam o tej złowieszczej zapowiedzi, a raczej zapytaniu, czy intencje Harrego są na pewno czyste? Nie przychodzi mi jednak do głowy żaden pomysł, czego on mógłby od niej chcieć... I jest też postacią, którą bardzo lubię, więc naprawdę byłabym w szoku, gdyby okazał się jakimś gnojem. W każdym bądź razie, ta hipoteza wydaje mi się mało prawdopodobna (jeśli Harry byłby dupkiem, inni chyba też by go nie lubili?? :O Chociażby taki Louis ).<br />Umm. Miałam tyle rzeczy do napisania, ale jestem w stanie umierającym ( ach te szkolne dyskoteki, wszystko mnie boli xd ), więc sądzę, że wystarczy ten oto komentarz :D Życzę Ci wiele, wiele weny ( swoją drogą ten rozdział wyjątkowo mi się podobał pod każdym względem- też tym czysto gramatyczno-stylistycznym) ;*Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/03066759898481350187noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-25014255138168042732014-11-27T20:24:27.326+01:002014-11-27T20:24:27.326+01:00Bardzo dziekuje za podzielenie sie ze mna swoimi p...Bardzo dziekuje za podzielenie sie ze mna swoimi podejrzeniami!! :D Powiem szczerze, ze jedna rzecza mnie baaaardzo mile zaskoczylas. W kazdej z Twoich opinii kryje sie czastka prawdy, ale na wszelki wypadek w razie jakichkolwiek pytan chcialabym wszem i wobec oznajmic, ze nie ma tu zadnego LARRYEGO :D + Sama siebie zdziwilam, ze dodalam tak szybko xD <br /><br />Jeszcze raz dziekuje i nie ma co przepraszac za bledy :)<br />Pozdrawiam :*Meadowhttps://www.blogger.com/profile/00870403382063058385noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-6468811919550175102014-11-27T20:17:10.095+01:002014-11-27T20:17:10.095+01:00HAHAHAHAHHA, zara wejde na fejsa to Ci wysle to zy...HAHAHAHAHHA, zara wejde na fejsa to Ci wysle to zycie xD Tak czytam Twoj komentarz i chwilami mialam wrazeniw jakbym sama sobie skomentowala XD Dzieki bardzo za mule slowka, hehe. W sobe pijema !!Meadowhttps://www.blogger.com/profile/00870403382063058385noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-42075928604954875302014-11-27T19:49:32.832+01:002014-11-27T19:49:32.832+01:00Osobiście błam pewna, ze Nancy wyląduje z Lou w łó...Osobiście błam pewna, ze Nancy wyląduje z Lou w łóżku i po prostu ten się z nią jakoś mega podroczy a cala akcja odbędzie się tak naprawdę następnej nocy, tego wszystkiego się w ogóle nie spodziewałam. Ostra wymiana zdań ale była potrzebna. Każde z nich ulżyło sobie w jakiś sposób i powiedziało co im leży na sercu. <br />Z każdym rozdziałem zastanawiam się co on do niej ma. Najpierw była zazdrość o przyjacieła (Lou gejem), potem pomeślałam, że on po prostu w taki sposób się do niej przystawia a teraz wydaje mi się, ze tu chodzi o książkę. Może on myśli, że Nancy chce się wypromować na Harrym jako początkującą pisarka. Tylko Tomo ma odpowiedź tam w swojej głowie. Przez całą te historie męczy mnie również nie odparte wrażenie, że on chce ją ochronić. Wiem to może głupie ale wydaje mi się, że Harry ma złe intencje wobec Nancy. To takie tylko moje przeczucia ale coś mi się kojarzy z samego poczatku. Czas pokaże jak to wszystko się skończy. <br />Nadal wierze, ze Lou ma dobre intencje mimo wszystko:)<br />PS: Sorka za błędy :*Andziahttps://www.blogger.com/profile/09063473890039216420noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-66030034396708925642014-11-27T17:13:28.406+01:002014-11-27T17:13:28.406+01:00To się porobiło! Kurczę, ledwie co przeczytałam os...To się porobiło! Kurczę, ledwie co przeczytałam ostatni rozdział, a Ty już dodałaś kolejny :D Myślałam, że każesz nam czekać aż do Sylwestra, a tu proszę XDD Co do rozdziału, to nie spodziewałam się absolutnie takiej kolejności wydarzeń ;o Ogolnie, to.stawiałam na.to,.ze.Nancy będzie spała z Harrym, chociaż wzięłam pod uwagę opcję, że.tak łatwo nie będzie, haha :D I to .jest takie zajebiste, że przedłużasz ciągle TĘ CHWILĘ xdd A z drugiej strony to naprawdę staje się irytujące!! No bo ile można xdd Nigdy nie wiem, czego mogę się spodziewać, haha. I jeszcze jest kwestia Liama, cholerka ;/ I kurde, co miał Louis na myśli, mówiąc Nancy, że błędnie interpretuje jego zachowanie?! Jeden rozdział, a tyle pytań ;/ A.na domiar złego moje analizy sa zazwyczaj błędne, wiec oszczędzę sobie tworzenia daremnych teorii spiskowych XD Ach i to wejście groźnego Harrego, niczym wejście smoka! Dlaczego nie opisałaś chwili, w której patrzy z uczuciem na Nancy i daje w.mordę Louisowi? Toć wiadomka, że.miałaś to w.planach.. ;/ Ale dobra, poczekamy jeszcze XDD I zachowanie Charliego, beka z Minnie, hahaha naiwniaczka XD Ale.najbardziej rozłożyły mnie na łopatki owsiki w dupie Lou haha XDDDD Śmiałam się jak głupia przez parę minut:D Fenomenalnie spisujesz się w roli narratora! A dialogi to istne arcydzieło! :D I mówiłam poważnie, kiedy napisałam Ci, że czekam na książkę!! :D Dobra, swoje napisałam, może Cię nawet dowartościowałam, ale mam jtr maturkę z historii </3, więc wypadaloby.coś sobie powtórzyć:< Widzimy się w Mikołajki!! :D <br /><br />@beziimienna<br /><br />ps. wyślij mi życie w Candy Crush :*****Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5556747736574313685.post-84612014318519107552014-11-27T14:21:22.310+01:002014-11-27T14:21:22.310+01:00Kurdeczka!! Ten tozdział jest świetny! A sama kłót...Kurdeczka!! Ten tozdział jest świetny! A sama kłótnia z Louis'em baardzo emocjonująca xx czytając ich "wymianę zdań" podnosiło mi się ciśnienie! Świetnie to opisałaś x<br />Gabrielahttps://www.blogger.com/profile/15616651777290240735noreply@blogger.com